Sporo podróżuję, głównie po Europie. Będąc we Włoszech, Hiszpanii czy nawet Wielkiej Brytanii, zachwycam się małymi, lokalnymi kawiarniami, restauracyjkami, klimatycznymi miejscami, gdzie można wejść wypić dobrą kawę, lampkę wina, porozmawiać z właścicielem, posiedzieć w miłej atmosferze, zjeść lekką przekąskę.
W Polsce brakuje mi takich lokali, całe szczęście to się już zmienia i powstaje więcej fajnych miejsc.
Często też piszę i mówię Wam o swojej pracy, o szczęściu jakie mam, obcując z fantastycznymi osobami podczas moich podróży.
Dzisiaj zapraszam na krótką opowieść o jeden z moich uczestniczek wyjazdów Renacie, która niedawno spełniając swoje marzenie, spełniła też moje.
Renatę poznałam kilka lat temu na wyjeździe w Toskanii. Radosna, pełna energii, piękna kobieta. Z wielką przyjemnością przebywam w jej towarzystwie.
Na jesień byłyśmy razem na warsztatach kulinarnych w Wiśle i wtedy Renatka powiedziała o swoim nowym pomyśle. Miała w planach otworzyć małe, klimatyczne miejsce gdzie będzie można spotkać się z koleżanką, przyjaciółką, pójść na randkę z mężem lub partnerem, gdzie będzie można wypić lampkę wina, zjeść małą przekąskę, wypić kawę, skosztować pysznego pączka.
Jak opowiadała o miejscu, które tworzyła, pomyślałam sobie, że to jest dokładnie to o czym ja marzę i czego mi brakuje.
Renata szybko spełniła swoje marzenia, 20 grudnia 2019 roku otworzyła swój lokal WINO CAFE.
Obserwowałam w internecie jak wygląda wnętrze, co się w nim dzieje. Od razu wiedziałam, że będzie to wyjątkowe miejsce.
Na początku stycznia postanowiłam pojechać, na spotkanie z Renatką i jej cudownymi koleżankami, które też poznałam podczas wspólnych podróży.
Lokal znajduje się w Wodzisławiu Śląskim, od razu po wejściu czuje się dobrą atmosferę, a uśmiech właścicielki – Renatki jest urzekający.
Bardzo przemyślany i dopracowany do najdrobniejszych szczegółów wystrój. Wszystko wysokiej jakości – nawet przepiękne, zielone kafle były wypalane specjalnie na potrzeby lokalu.
O takim miejscu marzyłam: małe, klimatyczne, bez ogromnej ilości produktów w menu, wszystko dobrej jakości. Miejscu gdzie można przyjść posiedzieć i samemu, i w towarzystwie, gdzie można zorganizować kameralne spotkanie, a przede wszystkim gdzie można porozmawiać z właścicielką.
Renatka jest wisienką na tym całym małym i przeuroczym torcie.
To ta piękna blondyneczka po lewej stronie:
Nasze styczniowe spotkanie było kameralne, radosne i w dobrej atmosferze, a ja pokochałam od razu pokochałam to miejsce.
Warto było jechać w jedną stronę 100 km.
U nas w Chrzanowie też przydałby się taki lokal, myślę, że każde miasto potrzebuje takich miejsc.
Ogromnie cieszę się, że poznałam Renatkę i że mogłam odwiedzić ją w jej lokalu, na pewno nie ostatni raz.
Polecam z całego serducha!
Tutaj znajdziecie szczegóły lokalu:
Pozdrawiam
Justyna